Fakty i mity na temat żywienia psów i kotów.
Chcesz wiedzieć, jak właściwie żywić swojego psa i kota? Jakie zalecenia stosować, a w co zupełnie nie wierzyć? W poniższym artykule nasz ekspert rozprawia się z najczęstszymi mitami żywieniowymi krążącymi wśród opiekunów psów i kotów.
Większość z nas traktuje swoje psy i koty jak członków rodzin, przez co łatwo zapominamy, że zwierzęta mają inne potrzeby pokarmowe niż my.
Psy i koty należą do rzędu zwierząt drapieżnych (Carnivora) i mają zupełnie odmienne potrzeby żywieniowe od człowieka. Pies uznawany jest za względnego mięsożercę, kot jest obligatoryjnym mięsożercą.
Gdy spojrzymy na wytyczne żywieniowe tych trzech gatunków zauważymy znaczące różnice. Obecnie wiadomo, że dobrze zbilansowana dieta musi zawierać odpowiednią ilość aminokwasów (z białek), niezbędnych kwasów tłuszczowych (z tłuszczów), składników mineralnych i witamin. Dla psów i kotów określono zalecane minimalne poziomy na prawie 50 składników pokarmowych!. Niezbędne ilości różnią się w zależności od etapu życia (wzrost, dorosłość, ciąża, senior).
Uogólniając, koty mają wyższe zapotrzebowanie na energię i składniki pokarmowe niż psy, a psy wyższe niż człowiek. Przykładowo, dieta człowieka nie powinna zawierać więcej niż 15% białka. Minimalna ilość białka dla dorosłego psa wynosi 18%, dla kota 25%. Dorosły człowiek musi systematycznie dostarczać z pożywieniem 8 aminokwasów egzogennych, natomiast dla psów jest ich 10, a dla kotów 11. Zapotrzebowanie na składniki mineralne u psów i kotów również znacząco się różni, chociażby podaż wapnia w diecie pupili musi być znacznie wyższa niż w naszej.
W związku z tym, trudno jest zbilansować na oko dietę domowa dla psa czy kota. Badania wskazują, że dawki pokarmowe, które nie są ułożone przez specjalistów żywienia, a jedynie podawane intuicyjnie przez opiekunów, są znacząco niedoborowe w składniki odżywcze. Podawanie takiej niekompletnej diety, która może nawet wyglądać na zróżnicowaną, w dłuższej perspektywie czasu może prowadzić do zaburzeń zdrowotnych.
Zanim podamy naszemu pupilowi resztki z talerza, warto zastanowić się dwa razy.
Większość opiekunów wie, że niektóre pokarmy z ludzkiego stołu mogą być toksyczne dla psów i kotów, np. cebula, czosnek, które często stosujemy do obiadowych sosów albo rodzynki czy czekolada – dla nas to słodkie przekąski, a dla czworonoga trucizna, która może go zabić.
Odradzam podawania resztek ze stołu również z innych powodów. Jedzenie dla ludzi jest często przyprawione, co może spowodować ból brzucha i biegunkę u pupila. Ponadto nasze jedzenie jest zazwyczaj tłuste, a więc bardzo kaloryczne, a do tego niezbilansowane pod kątem potrzeb pokarmowych psa czy kota. Nasz pokarm na pewno nie może stanowić podstawy diety zwierzęcia.
Jeśli koniecznie chcemy podać psu coś z naszego talerza, upewnijmy się, że nie ma tam toksycznego składnika, a wszelkie przekąski podawajmy z umiarem. Ważne, żeby ilość smakołyków między posiłkami nie przekraczała łącznie 10% dziennej dawki kalorycznej. Jeśli będziemy dostarczać zwierzęciu zbyt dużo energii, szybko doprowadzimy go do otyłości. A nadmiar przekąsek będzie skutkował dodatkowo „rozbilansowaniem” jego podstawowej diety, co może powodować niedobory lub nadmiary poszczególnych składników pokarmowych.
Czy wiesz, że pies małej rasy (ważący 5 kg) potrzebuje tylko 370 kcal dziennie? Dla nas, ludzi, zjedzenie dodatkowego pieczonego ziemniaka do niedzielnego obiadu to tylko 5% dodatkowego spożycia energii, a dla małego psa ten sam ziemniak będzie stanowił 35% jego dziennego zapotrzebowania na kalorie. Na co dzień o tym nie myślimy, ale zalecane dzienne spożycie kalorii dla małego psa czy kota, można bardzo łatwo przekroczyć, ponieważ nie bierzemy pod uwagę różnicy w proporcji między nami a często znacznie mniejszym od nas pupilem. Karma pełnoporcjowa zaspokoi jego potrzeby żywieniowe, a kawałek ziemniaka czy mięsa już nie, ponieważ nie jest to zbilansowany posiłek.
Stosowanie dodatków do diety zwierzęcia (poza karmą podstawową), powinno mieć każdorazowo swoje uzasadnienie. Podobnie jest w przypadku stosowania olejów poprawiających smakowitość.
Jeżeli pies lub kot nie chce jeść suchej karmy, warto na początku zastanowić się dlaczego tak się dzieje. Karma może być nieatrakcyjna dla pupila z wielu powodów. Może pokarm stoi dostępny w misce cały czas? Może zwierzę zwyczajnie nie lubi danej karmy? Może dostaje smakowite przekąski między posiłkami i nie jest głodne?
Gdy wyeliminujemy potencjalne błędy, które mogą doprowadzić do odmowy spożycia pokarmu oraz dobierzemy taką suchą karmę, którą zwierzak lubi, może okazać się, że dosmaczanie nie będzie konieczne.
Pamiętajmy, że oleje są bardzo wysoko energetyczne i dostarczają znaczącą ilość kalorii nawet w bardzo małych ilościach. Dodatek źródła tłuszczu do karmy suchej powinien być uzasadniony i podawany w konkretnym celu. Suplementacja olejów, np. rybiego stosowana jest czasami w celu uzupełnienia w diecie kwasów tłuszczowych, działających przeciwzapalnie (np. na stawy lub schodzenia skórne).
Jeśli chcemy jedynie poprawić smakowitość karmy, a nasze zwierzę ma tendencje do nadwagi, warto rozważyć stosowanie mniej kalorycznego dosmaczacza, np. lubiane przez zwierzę warzywa lub owoce.
Wieprzowina, jak inne mięsa jest dobrym źródłem białka i aminokwasów egzogennych. Jednak jest mięsem tłustym, należy brać to pod uwagę przy karmieniu domowym sposobem. W karmach komercyjnych (suchych i mokrych) wieprzowina może być stosowana pod różną postacią – mięsa mięśniowego, skór, tłuszczu, podrobów lub mączki, czyli skoncentrowanego źródła białka. Jeżeli na etykiecie karmy widnieje składnik „białko wieprzowe”, oznacza to, że jest to źródło białka, a nie tłuszczu.
Zła sława wieprzowiny powiązana jest głównie z wirusem powodującym chorobę Aujeszky’ego, tzw. wściekliznę rzekomą. Choroba Aujeszky'ego jest wirusową chorobą zakaźną zwierząt gospodarskich i wolno żyjących, głównie świń. Koty (i psy) mogą zarazić się chorobą przez zjedzenie surowej zakażonej wieprzowiny. U zakażonych zwierząt pojawiają się głównie objawy ze strony układu nerwowego: niedowłady, porażenia, bardzo silny świąd, który prowadzi do samookaleczeń zwierzęcia. Dla nich choroba ta jest śmiertelna, natomiast człowiek nie jest wrażliwy na zakażenie tym wirusem.
Choroba Aujeszky’ego w naszym kraju jest zwalczana z urzędu. Oznacza to, że prowadzone jest stałe monitorowanie choroby w stadach świń, które polega na pobieraniu losowych próbek krwi do badań. Liczba ognisk choroby systematycznie spada, wiele regionów w Polsce zostało uznane za urzędowo wolne od tej choroby. Jednak nie warto ryzykować i zaleca się podawanie wieprzowiny po obróbce termicznej – gotowanie niszczy wirusa i można bezpiecznie takie mięso serwować psom i kotom.
Natomiast odradzam dokarmiania kotów wieprzowymi produktami dla ludzi – wszelkiego rodzaju szynki, parówki i wędliny, mimo, że z ugotowanej wieprzowiny, zawierają konserwanty takie jak azotyn sodu i fosforany oraz dużo soli, które są szkodliwe dla naszych pupili, a ponadto zwykle bardzo tłuste. Wysoko przetworzone produkty zwierzęce z ludzkiego stołu nie są zdrową przekąska dla zwierzaka.
Ziemniaki są popularnym warzywem korzeniowym, dostarczającym głównie skrobi. Ugotowane ziemniaki mogą być podawane psom, natomiast zjedzenie surowego ziemniaka może powodować zaburzenia żołądkowo-jelitowe (podobnie jak u ludzi), ponieważ surowa skrobia ziemniaczana jest całkowicie niestrawna. Ponadto powinniśmy unikać podawania zielonych ziemniaków, ponieważ zawierają największe stężenie solaniny – trującej substancji. Kolor ten pojawia się, gdy bulwa ziemniaka jest narażona na nasłonecznienie.
Wiele karm suchych dla psów zawiera ziemniaki w swoim składzie. Są one głównie źródłem węglowodanów, najczęściej w produktach bezzbożowych. Oprócz źródła energii, skrobia z ziemniaków pełni też funkcję technologiczną – jest spoiwem, dzięki któremu granulkom karmy można nadać pożądany kształt i teksturę. Czasami w karmach stosowane jest także białko ziemniaczane, np. w karmach o ograniczonej liczbie składników. Wtedy jest to roślinne źródło aminokwasów, a nie węglowodanów.
Jeśli chcesz podawać swojemu psu ziemniaki, serwuj je dobrze ugotowane w wodzie lub na parze albo pieczone, bez dodatku tłuszczu i przypraw. Ludzie lubią jeść ziemniaki z tłuszczem i solą - w postaci frytek, smażonych ziemniaków czy purée z masłem – ale te są już bardziej kaloryczne. Jeśli koniecznie chcesz podzielić się frytką ze swoim psem, pamiętaj że dodatkowy tłuszcz i sól i nie są dla niego zdrowe, więc ograniczaj takie przekąski do minimum.
Wybór karmy jest niestety bardziej skomplikowany, niż nam się wydaje. Kluczowych informacji nie znajdziemy na etykiecie produktu, czyli danych o strawności i jakości użytych surowców. Dwie suche karmy mogą zawierać ten sam poziom białka, np. 26%, ale różnić się zasadniczo strawnością.
Składniki karm wymienione są w kolejności malejącej. Każdy składnik jest ważony, przed poddaniem go procesowi obróbki termicznej, czyli zanim trafi do kotła razem z innymi surowcami. Składniki takie jak świeże mięso, zawierają dużo wody, która jest tracona podczas przetwarzania, ponieważ w produkcie finalnym, jakim jest sucha karma, znajdują się niewielkie ilości wody. Oznacza to, że karma w której ryż czy inne źródło węglowodanów jest pierwszym składnikiem, może być lepsza pod względem odżywczym, niż taka, która ma na pierwszym miejscu wymienione świeże mięso.